Powitanie i wystąpienie prezesa firmy Krzysztofa Nowaka
25-lecie Zakładu Zielarskiego KAWON
Serdecznie witam wszystkich przybyłych na uroczystym spotkaniu z okazji Jubileuszu 25-lecia Zakładu Zielarskiego KAWON. Bardzo dziękuję, że przyjęliście Państwo nasze zaproszenie i choć nie przywitam wszystkich imiennie ale wszystkich witam równie gorąco.
Pozwólcie Państwo, że na początku powitam wśród nas postać niezwykłą, Pana Prof. Jerzego Woy-Wojciechowskiego, Prezesa Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, wspaniałego promotora racjonalnej fitoterapii i jednocześnie Honorowego Prezesa Sekcji Fitoterapii przy Polskim Towarzystwie Lekarskim a także wielkiego przyjaciela wszystkich zielarzy, na co najlepszym dowodem jest jego obecność na naszym Jubileuszu. To wielki zaszczyt gościć Pana jak również przybyłych z Panem : Panią dr Barbarę Siwińską i Prof. Zbigniewa Kwiasa ze śremskiego Koła Polskiego Towarzystwa Lekarskiego.
Specjalne powitanie kieruję do gościa równie niezwykłego, Prof. Henryka Meissnera, który przybył do nas wraz z małżonką z dalekiej Australii. Henryku i Doroto raz jeszcze serdecznie Wam dziękuję za wspaniały ubiegłoroczny miesiąc na Antypodach. Prawdopodobnie nadal marzył bym o nich, gdyby nie Pani dr Alina Mścisz, która lat temu kilka poznała mnie z Profesorem a znajomość ta z czasem przerodziła się w przyjaźń. Alu i Jurku witam Was gorąco na dzisiejszym Jubileuszu.
Równie serdecznie witam Przedstawicieli Świata Nauki, reprezentantów Uniwersytetów Medycznych spośród których chciałbym wymienić : Panią Prof. Irenę Matławską z Poznania oraz Profesorów: Kazimierza Głowniaka z Lublina, Zbigniewa Janeczko z Krakowa, Aleksandra Chmiela z Łodzi a także Prof. Krzysztofa Śmigielskiego z łódzkiej Politechniki.
Bardzo gorąco witam na dzisiejszej uroczystości prawie kompletny Zarząd Polskiego Komitetu Zielarskiego na czele z Prezesem dr Jerzym Jamborem oraz przedstawicieli Sekcji Fitoterapii przy Polskim Komitecie Zielarskim z jej Przewodniczącym Prof. Waldemarem Buchwaldem oraz Profesorów: Bogdana Kędzię, Przemysława Mikołajczaka, Bogusława Gnusowskiego a także wszystkich lekarzy, farmaceutów i pasjonatów fitoterapii.
Serdecznie witam Pana Prof. Grzegorza Spychalskiego - Dyrektora Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu, z którym to Instytutem nasze związki sięgają czasów znacznie odleglejszych niż wiek dzisiejszego Jubilata, a to za sprawą mojego Ojca, którego pasja zielarska w sposób naturalny zaprowadziła do ówczesnego Instytutu Roślin i Przetworów Zielarskich. Cieszę się bardzo z przyjazdu Przedstawicieli Uniwersytetów Trzeciego Wieku, z którymi łączy nas już ponad 5-letnia współpraca.
Są wśród nas również Właściciele, Prezesi, Dyrektorzy oraz Przedstawiciele Firm Farmaceutycznych i Zielarskich, Hurtowni Farmaceutycznych, aptek i sklepów zielarsko-medycznych z całej Polski, dostawców surowców, materiałów i urządzeń, banków, laboratoriów i drukarni oraz wszystkich pozostałych firm od lat z nami współpracujących. Niezwykle gorąco wszystkich witam, bez Was bowiem i Waszej obecności w naszym procesie wytwarzania, dystrybucji a także finansowania nie moglibyśmy istnieć a co dopiero się rozwijać.
Naszemu dzisiejszemu Jubileuszowi towarzyszą artyści pędzla, rylca i obiektywu, których twórczość związana z bliską nam wszystkim naturą uświetnia dzisiejszą uroczystość. Autorami tych wspaniałych prac są Panie: Dorota Pastok z Kołobrzegu – autorka akwareli zdobiących tegoroczny Jubileuszowy kalendarz KAWON-u, Krystyna Głowniak i Anna Głowniak-Lipa z Lublina - współautorka jednej z wcześniejszych edycji naszego kalendarza, Aleksandra Adamczak z Gostynia - współpracująca z nami graficzka, której prace prezentowane były na kalendarzu kilka lat temu oraz Panowie : Aleksander Chmiel z Łodzi – nie muszę chyba dodawać, że kilka roczników kawonowskich kalendarzy zdobiły jego wspaniałe makrofotografie i Adam Półtorak z Nowego Miasta n/Warta, którego grafiki, mam taką nadzieję, ozdobią niebawem jeden z najbliższych kalendarzy Kawonu. Jest mi niezmiernie miło, że zaszczyciliście nas swoją obecnością i zechcieliście zaprezentować tak bliską nam naturę w artystycznym wydaniu. Niestety w dniu dzisiejszym zabraknie Pani Doroty Pastok z powodu nagłych kłopotów zdrowotnych swojej mamy ale jej prace prezentowane są na wystawie.
Niewielu z obecnych wie, że nasze zioła od kilku lat stanowią podstawę produkcji benedyktyńskich nalewek, wśród których ta „od 7-boleści” może przydać się jutro tym, którzy zanadto zasmakują w degustacjach innych, mniej leczniczych trunków. Witam po raz pierwszy ale myślę, że nie po raz ostatni O/Patryka Ostrzyżka z pobliskiego klasztoru Benedyktynów w Lubiniu. Podczas dzisiejszej imprezy można będzie degustować również inne jego produkty na doczesne dolegliwości, w myśl przysłowia „ Strzeżonego Pan Bóg strzeże.
Wszyscy wiemy „że do tańca trzeba dwojga” , myślę jednak, że i trzeci tancerz w naszym przypadku się przyda, reklama bowiem nie na darmo nazywana jest „dźwignią handlu”. Serdecznie witam zatem przybyłych na nasz Jubileusz przedstawicieli mediów, czyli tzw.„czwartej władzy” mając nadzieję, że swoje pióra i dyktafony wykorzystają do pozytywnego zaprezentowania dobrodziejstwa darów natury oraz wiernie zrelacjonują wydarzenia z dzisiejszego spotkania. Są z nami: Pan Wiktor Szukiel z Warszawy - Redaktor Naczelny „Czasopisma Aptekarskiego, Pani Agata Król z Wydawnictwa „APTEKA” z Wrocławia, Pani Hanna Hejduk Redaktor Naczelna „Życia Gostynia”, Pan Dariusz Wujek – Wydawca portalu „Telewizja Gostyń” a także Pan Jarosław Jędrkowiak - Właściciel „Portalu Gostyń 24”.
Mam nadzieję, że nie nadwyrężyłem cierpliwości naszych lokalnych Władz, ale dobry obyczaj nakazuje powitać w pierwszej kolejności przybyłych z daleka, mam więc nadzieję, że Państwo mi to jako gospodarze miasta i powiatu wybaczycie. Witam zatem serdecznie V-ce Starostę powiatu gostyńskiego Pana Czesława Kołaka oraz Sekretarza Miasta i Gminy Gostyń, Panią Renatę Ignasiak a także dbających o nasze bezpieczeństwo Komendantów Powiatowych: Policji - Pana Piotra Gorynię i Straży Pożarnej – Pana Krzysztofa Łoniewskiego oraz Wiesława Glapkę - Wójta Gminy Piaski .
Aby nie pominąć nikogo z przybyłych najserdeczniej witam wszystkich dotychczas nie powitanych, a więc przede wszystkim Rodziców i obecną na dzisiejszym Jubileuszu Rodzinę oraz wszystkich przyjaciół Rodziny jak również firmy i moich współpracowników, wspaniałą załogę KAWON-u wraz z przybyłymi na dzisiejszy Jubileusz emerytami.
Dzisiejszą uroczystość jubileuszową umilać nam będą : znakomity Zespół Jazzowy DIXIE COMPANY oraz soliści Teatru Muzycznego w Poznaniu, Pani Agnieszka Wawrzyniak i Pan Bartosz Kuczyk a także szokująco nowoczesna formacja taneczna, której nazwa brzmi niezwykle tajemniczo „FLAULES DENSHOLL CRU „. Witam Was niezwykle gorąco.
Szanowni Państwo,
Niezwykle trudno jest w 10 minut przedstawić 25 lat z życia firmy, a tyle czasu właśnie sobie przyznałem, traktując moje wystąpienie jako „doniesienie”, często stosowane na naszych sejmikach dla poza wykładowych wystąpień. Oczywiście nikt mi nie przeszkodzi, gdyż nie ma przewodniczącego sesji, który mógłby mnie zdyscyplinować, ale mimo to postaram się nie przekroczyć 15-minututowego studenckiego, aby Soplicowski Podkomorzy, któremu kłaniam się nisko, mógł uraczyć Państwa swoimi specjałami.
Pozwólcie Państwo aby mój donos brzmiał lekko, może nawet nieco humorystycznie, gdyż natura obdarzyła mnie…….., cechą niezbyt męską, co w niektórych momentach nie pasuje do twardego faceta, twardo negocjującego warunki kontraktów bądź bankowych odsetek.
Ruszam więc w przeszłość:
- Rok 1990 – wczesna wiosna – pracuję w Automobilklubie na pół etatu, bo na więcej mnie nie stać a w wolnych chwilach dorabiam do pół pensji wywożąc uprawiane przez Ojca zioła do różnych firm w Polsce a dla poprawy statusu materialnego rodziny produkuję nasiona ziół leczniczych. Podczas któregoś wyjazdu nasuwa się myśl : dlaczego nie wytwarzać produktów pod swoją marką? Baza surowcowa, którą tato zbudował jest blisko, surowce wysokiej jakości, czemu więc nie spróbować. Poddaję tę myśl pod rozwagę i tato akceptuje pomysł, ale z zastrzeżeniem – ty zajmujesz się firmą a ja dalej uprawiam zioła i uczę tego innych. Nawet mi to pasowało ale wtenczas nie wiedziałem jeszcze co mnie czeka ?
30 czerwiec roku pamiętnego czyli 1990-go – rejestrujemy firmę, której głównym zadaniem ma być produkcja leków ziołowych w myśl zasady : jeżeli spadać to tylko z wysokiego siodła. Startujemy : baza suszarniczo-magazynowo-produkcyjna olbrzymia – raptem ok. 300 m2 a poza rozdrabniaczem bijakowym kilka sit i zero specjalistycznych maszyn i urządzeń ale surowiec najwyższej jakości – jest więc z czego zaczynać. Dzielimy większe pomieszczenia na mniejsze i zaczynamy. Do paczkarni wielkości ok. 10 m2 wstawiamy dwie wagi zakupione od powoli gasnących PSS-ów, zlecamy wyprodukowanie torebek i po ich sklejeniu przystępujemy do rodzinnego pakowania a następnie ruszamy na podbój krajowego rynku zielarskiego, eksport odkładając na później.
Niestety rodzi się problem, badanie organoleptyczne to za mało, trzeba więc poszukać laboratorium, aby spełnić podstawowe wymogi producenta leków. Tato pracował w Herbapolu, ma kontakty w Instytucie Roślin i Przetworów Zielarskich więc problem z głowy – jedziemy dalej.
Wczesna jesień 1990 r – jadę do Instytutu Roślin i Przetworów Zielarskich w Poznaniu po Koszyczek Rumianku, który uprawia gospodarstwo Instytutu w Plewiskach. Po załadowaniu surowca do starej Nysy ale z paką Mercedesa dostaję polecenie stawienia się u Pani dr Aliny Mścisz w jakimś celu, którego dziś już nie pamiętam a wtenczas nie rozumiałem. I to był przełom – trafiłem na znakomitego fachowca, pełną energii, serdeczności i niezwykłego poczucia humoru osobę, która z normalnym dla siebie zaangażowaniem poświęciła mi tak dużo czasu, że nie wiem czy starczy mi życia, aby oddać to co otrzymałem. Od tego momentu z nieocenioną pomocą Pani dr składamy dokumentacje kolejnych produktów leczniczych w Departamencie Farmacji Ministerstwa Zdrowia na Miodowej, co wywołuje panikę w niewielkim biurze Pani mgr… (nazwisko zachowam dla siebie zgodnie z Ustawą o ochronie danych osobowych), bowiem po kilku moich wizytach z kartonami pełnymi dokumentów trudno wejść do biura a co dopiero pracować. Osiągamy jednak pożądany efekt – coraz szybciej otrzymujemy pozwolenia na produkcję kolejnych wyrobów.
1991 – 1992 – nie ma innego wyjścia – trzeba się rozwijać albo zwijać, koszty wciąż rosną, produkcja ze względu na brak miejsca ograniczona a potrzeb coraz więcej. Idziemy pierwszym wyjściem, czyli stawiamy na rozwój. Szybko projektujemy i budujemy nowy zakład. Dobry znak – popyt na nasze wyroby jest coraz większy, nie nadążamy z produkcją ale i wymogi wobec producentów leków ziołowych rosną, co wymusza utworzenie własnego laboratorium. Kuzynka, z zawodu farmaceutka pomaga nam je zorganizować i rozpoczynamy badania, co znacznie poprawia płynność produkcji. W międzyczasie zakupujemy maszyny do produkcji, których cena niejednokrotnie przekracza wartość firmy ale idziemy naprzód. Po zakończeniu inwestycji mamy ponad 2400 m 2 i wydaje się nam, że chwyciliśmy Pana Boga za nogi. Nic bardziej mylnego, gdyż 2 lata później…
w latach 1994 - 1996 z konieczności powiększamy nasza bazę o kolejne metry i na deser otrzymujemy nowe, niezwykle restrykcyjne jak na tamte czasy wymogi. Na przystosowanie mamy 2 lata, decydujemy się więc na opracowanie całkowicie nowej formuły zarządzania zgodnej z Międzynarodowymi Normami Zarządzania Jakością. Nie muszę dodawać, że wraz z rozwojem firmy cały czas rośnie zatrudnienie.
1996 – 1998 – opracowanie, wdrożenie i zatwierdzenie Systemu Zarządzania Jakością wg Normy ISO 9002 – to pierwszy w Polsce Certyfikat dla firmy zielarskiej. W tym samym czasie otrzymujemy dla naszych wyrobów znak „Wielkopolska Jakość”
1999 – po wprowadzeniu niezbędnych dostosowań do Wymogów dla Wytwórcy Leków otrzymujemy od Ministra Zdrowia Certyfikat GMP – czyli Dobrej Praktyki Wytwarzania.
2001 r – zostajemy Laureatem prestiżowej Wielkopolskiej Nagrody Jakości, wcześniej bo w roku 1996 otrzymujemy Znak „Wielkopolska Jakość” dla naszych wyrobów
Rok 2004 – wdrażamy i zatwierdzamy Zintegrowany System Zarządzania Jakością ISO 9001 i System Zarządzania Bezpieczeństwem Żywności tzw. HACCP
Jest rok 2005 – znów brakuje miejsca – czas na następną inwestycję, decydujemy się więc na rozdzielenie produkcji ziół sypkich i ekspresowych. W kilka miesięcy stawiamy nową wytwórnię z przeznaczeniem na produkcję herbatek ekspresowych, co znacząco poprawia logistykę produkcji a jednocześnie znacznie zmniejsza koszty. W tym samym roku adoptujemy zabytkowy budynek w centrum Gostynia i tworzymy Centrum Natury, w którym znajduje swe miejsce sklep zielarsko-medyczny i firmowa herbaciarnia.
2006 – 2010 – to dalsza rozbudowa bazy, zakup specjalistycznych maszyn urządzeń, odnowienie floty samochodowej i kapitalny remont pomieszczeń starej wytwórni.
2010 – Jubileusz 20-lecia firmy i koncert galowy zaprzyjaźnionego z naszą firmą Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk – wydarzenie bez precedensu w historii firmy
2012- 2013 – rozbudowa obiektu administracyjno-laboratoryjnego, doposażenie i przeniesienie laboratorium na piętro a w międzyczasie prowadzimy pracochłonny i kosztowny proces rerejestracyjny naszych produktów leczniczych, który de facto trwa do dziś.
I tym sposobem dobrnęliśmy szczęśliwie do roku 2015 i dzisiejszego spotkania Jubileuszowego. W związku z tym zapomnijmy o problemach i trudnościach dnia codziennego. Bawmy i cieszmy się tym dniem, relaksujmy się w otoczeniu natury i podziwiajmy je na obrazach naszych artystów, raczmy się dobrym jadłem i napojem, słuchajmy śpiewu i muzyki, tańczmy do białego rana i zapomnijmy o czekającym na nas poniedziałku. Pozwólmy sobie dziś na puszczenie wodzy fantazji i dajmy naszym marzeniom nadzieję ich spełnienia.
W imieniu swoim, mojej rodziny i współpracowników życzę Państwu dużo zdrowia, samych szczęśliwych dni i szczęśliwego powrotu do Waszych domów ale nie prędzej, jak po zakończeniu imprezy Jubileuszowej.
Dziękuję za wysłuchanie historii naszej firmy przedstawionej w aptekarskiej pigułce ale tylko tym sposobem mogłem sprostać zadaniu i moje doniesienie zakończyć zgodnie z wyznaczonym samemu sobie czasem.
Uroczystość dzisiejszą uważam za otwartą a że jest znakomitą okazją do wyróżnień, chciałbym to wykorzystać i wręczyć 7-miu uczestnikom naszego spotkania honorowe tytuły „Przyjaciół Kawonu” i choć wiem, że zasługuje na nie co najmniej 10-krotnie większe grono, to jednak postanowiliśmy rozłożyć to na następne lata, aby znów była okazja i powód do spotkania.
Zapraszam na scenę:
- Pana Prof. Jerzego Woy-Wojciechowskiego
- Panią dr Alinę Mścisz
- Pana dr Jerzego Jambora
- Pana Prof. Kazimierza Głowniaka
- Pana Prof. Aleksandra Chmiela
- Panów : Mieczysława Kulę i Wojciecha Szymańskiego
Chciałbym wyróżnić jeszcze jedną osobę, Marka Hałupkę, którego staż pracy w KAWON-ie jest nawet dłuższy niż żywot firmy.